6.11.2016

Gdzie się podziało lato?

Zmienność pór roku jest nieunikniona, a każda na swój sposób magiczna.
Po pracowitym lecie przychodzi czas relaksu i małego rozluźnienia.
Teraz jest chwila na podsumowania sezonu, planowanie nowego, porządki domowe no i w końcu przyszedł czas na wieczorne czytanie książek...chociaż z tym akurat u mnie wyjątkowo ciężko bo obowiązki piętrzą się niesamowicie.

Mimo , że już listopad udało mi się ostatnio posadzić jeszcze sporo wiosennych cebulek.
Tym razem były to szafirki i narcyzy. Na kilka miesięcy o nich zapomnę a wiosną będę się cieszyć z każdego kwiatka :)

Tajniki ogrodnictwa dopiero zgłębiam, uczę się dobierać rośliny, opiekować nimi a w razie niepowodzeń nie poddaję się i działam dalej.  Komponowanie wiosennych nasadzeń jest o tyle skomplikowane, że efekt zobaczymy dopiero za kilkanaście tygodni i wtedy już nic z naszym projektem nie będziemy mogli zrobić.

Ja w tym roku wypróbowałam dwie techniki sadzenia.

1.Pod kreskę :) W lini prostej, przed świeżo posadzonym żywopłotem z bukszpanu , wysadziłam kwiaty jednego gatunku. Plan jest taki, że na wiosnę wyrośnie piękny szpaler fioletowych szafirków i żółtych narcyzów.

2.Rzutowo ;)
Tę technikę podobno lubują swawolni ogrodnicy. Stają przed miejscem wysadzenia, rzucają cebule i tam gdzie spadną, tam zostaną. W taki sposób rozprawiłam się z cebulkami na mojej bylinowej rabacie.

Oby tylko kret nie pokusił się na te pyszności...










W ogrodzie trochę zieleni można jeszcze znaleźć. Melisa, szałwia czy tymianek wdzięczą się do aparatu. Tylko koper jakiś taki podeschnięty stoi...

A jak wygląda Twój plan na wiosenne cebulki ?





17.06.2016

Oda do ziemniaka !

Nic tak nie cieszy jak obiad prosto z ogrodu :)



Latem na talerzu wystarczy bardzo proste połączenie. Młode ziemniaki z koperkiem, bób i sałata ze słodką śmietanką.....walory smakowe skutecznie podbija fakt, że jedzenie jest w 100% bez chemii!
Zero nawozów, herbicydów i innych dziwactw. 




Produkcja własnych dóbr nie jest specjalnie trudna i nawet przy minimalnym nakładzie pracy można liczyć na ekstra zbiory. 

Ziemniaki nie wymagają większej uwagi więc za uprawę zabrać się mogą początkujący warzywnikomaniacy.
Najpierw 3 tygodnie podkiełkowałam je w domu a później posadziłam do głebokiego dołka z garścią granulowanego obornika.
Z okopywaniem u mnie było różnie więc jak widać nie jest to niezbędna czynność.
Zbiór młodych ziemniaczków nastąpił mniej więcej 3 tygodnie po pojawieniu się pierwszych kwiatów. 

Sałata powoli już znika z warzywnika więc zwalnia się miejsce na kolejne nasiona.


Kto nie lubi pietruszki ten traci wiele. Natka to samo zdrowie więc trzeba się nią zapchać po uszy :)



Kierowniczka pełni nadzór. Sądząc po minie niespecjalnie mi idzie jednoczesne pielenie i zabawianie więc chwasty atakują ;)





21.05.2016

Zielenina !

Dzień dobry bardzo !

Gdzieś między jednym a drugim praniem, obiadem, karmieniem Młodej i wypadem na rower znalazłam chwilę by oblecieć ogród z aparatem w dłoni.
Zdjęć panoramicznych nadal nie będzie, bo pogląd ogólny strasznie bałaganiarski a wszystkie kadry psuje mi wielka butla z gazem ;) jednakże ociupinę Wam zdradzę co u nas akuratnie się dzieje.

Jak pewnie przypuszczacie - wszystko zaczęło w końcu rosnąć. Etap zimnych Zosiek już za nami więc teraz hulaj dusza mrozów nie ma.
Klimat cieplejszy wyczuły również chwasty wszelakie i na hura ruszyły z kopyta. Swoją drogą muszę przyznać, że to jedyne rośliny w naszym ogrodzie, które nie wymagają zupełnie, ale to ZUPEŁNIE żadnych zabiegów a i tak rosną. Wyrwę jeden i nim się obrócę on już do mnie kuka z ziemi.
Myślę, że trzeba im trochę odpuścić. Wylizanego trawnika i rabaty wypicowanej z pęsetką w dłoni u nas nie uświadczycie :)

No dobrze. Przystępujemy do prezentacji poglądowej.

Pies z ułańską fantazją :)



 
Jestem z nimi od samego początku. Od nasionka. Teraz przeprowadziły się już do ziemi i mam nadzieję, że pięknie urosną.

Pomidory bywają kapryśne, nie lubią deszczowej pogody, często łapią grzyba i wątłe są nadto w naszym klimacie. Lepiej uprawiać je w szklarni albo tunelu , ale ja ryzykuję i korzystam z miejsca w skrzyniach. Niech rosną pod chmurką !
Zobaczymy jakie plony będą w tym roku :)


Papryka ostra. 8 krzaczków w skrzyni , 10 poszło do donicy - plony porównamy w sieprniu :)


W zeszłym roku bób zaatakowały mszyce. Teraz zapowiada się klęska urodzaju! Część roślin podkiełkowałam w domu a reszta rośnie w ziemi od nasionka. W ten sposób przedłużamy sobie sezon na bób.


Fasolka szparagowa wykiełkowała błyskawicznie. Oby rosła zdrowo.


Aksamitki w EKO warzywniku to podstawa! Ich specyficzny zapach odstarsza szkodniki, m.in. mszyce a jest w stanie przegonić również krety i nornice.


Sałata w końcu ruszyła. Moje siewki zmarniały więc szybko kupiłam sadzonki w szkółce ogrodniczej. Część nasion wysiałam bezpośrednio do gruntu. Zobaczymy jak wyrośnie.


Nasturcje to kolejne kwiaty obowiązkowe w EKO warzywniku.
Posiałam je w kilku miejscach i teraz odkrywam gdzie bo zupełnie o nich zapomniałam.


Rzepa biała. 

I jeszcze kilka kwiatków na dobranoc :)

Czosnek


Niecierpek




Żeby nie było tak słodko i pysznie odrobina goryczy na sam koniec.

Tadam ! Chwasty tu, chwasty tam :)


14.05.2016

Eko

Cóż !
Muszę przyznać , że warzywa wyhodowane od maleńkiego nasionka, podlewane, doglądane i bez chemicznych dodatków smakują o niebo lepiej !

Nie jestem ekomaniaczką ale w dzisiejszych czasach warto zainteresować się własną produkcją warzyw i owoców. Polecam każdemu. Nawet w warunkach balkonowych można mieć piękne uprawy.
Szeroko pojęty urban gardening powoli wdziera się do naszej świadomości. Warzywniaki na dachach domów lub w doniczkach na balkonie.
Wystarczy chcieć.

Dla zdrowia ! Dla lepszego jutra :)




13.05.2016

Co u nas?



Moi Drodzy.

W ogrodzie jeszcze nie jest na tyle pięknie aby pokazywać Wam zdjęcia panoramiczne.
Wszystko małe. Byliny powoli startują do góry, warzywnik nabiera zielonej masy, trawa jeszcze nie zregenerowała się po zimie.
Codziennie staram się chociaż na chwilę wskoczyć do ogrodu, żeby sprawdzić stan roślin czy włączyć podlewanie.
Mam takie poczucie, że ogród nie musi być aż nadto "wylizany". Niech żyje swoim życiem. Odrobina chwaściorów mu nie zaszkodzi.



Aktualnie mamy Zimnych Ogrodników. Jacyś tacy przychylni w tym sezonie. Zimna Zośka też raczej ciepła będzie i już poleciałabym do warzywnika z moją rozsadą pomidorów i papryk ALE patrząc na prognozę kolejny tydzień ma być wyjątkowo chłodny. Obniżenie nocnej temperatury do 3 stopni wróży u nas mały przymrozek (zawsze mamy chłodniej niż przepowiadana temp) także muszę się jeszcze powerandować z psiankami.
Pozostałe rośliny będę skrzętnie okrywać. Ogórkom i cukiniom zrobię domki z plastikowych butelek, a na kwitnące truskawki i kiełkujące ziemniaki narzucę folię perforowaną. Reszta musi radzić sobie sama!



Póki co zmykam do domowych obowiązków, bo podmiejski azyl to przede wszystkim małe bobo, które ostatnio pełzającym krokiem zagląda we wszystkie zakamarki :)



A już wkrótce zajrzę do Was z większą porcją zdjęć!

Na bieżąco możecie śledzić mnie na Facebook'u.

Zapraszam serdecznie.

29.04.2016

Co i za ile ?

Wiem, że chcielibyście ale nie wiecie jak...
Wiem, że wątpicie w swoje umiejętności....
Wiem, że zastanawiacie się nad tym czy będziecie mieli czas...



Nie pozostaje Wam jednak nic innego jak tylko zakasać rękawy i działać !

Krótko i zwięźle odpowiem na nękające Was pytania:

1.Nadstawki paletowe - w skupie ok 25zł/szt (0,8x1,20m)
2.Nie, nie impregnowałam desek  - jest nadzieja, że przetrwają kilka sezonów
3.Ziemia ok 40zł/m3 już z transportem (po wymiarach nadstawki łatwo wyliczyć ilość ziemi jaka będzie potrzebna - kto pamięta wzór?)

UWAGA! Przed zakupem trzeba zaznaczyć, że ziemia będzie do warzywnika bo zdarzają się tacy "zapobiegliwi" co ziemię pryskają chemią p/kretom a my chcemy być EKO a nie Mendelejew ;)

4.Oborniczek granulowany dobrze zrobi każdej roślince także tego. No chyba, że macie dostęp do świeżego.. to gratuluję :)
5.Praca fizyczna - ciężka. Jak ktoś znajdzie "pana Tadka" do pomocy to brawo ! U nas pomocników nie było a system pracy zmianowy. Najpierw ja - dziecko, on - łopata, później ja - łopata, on - dziecko.
6.Koszt nasion - nie mam pojęcia. Kupiłam dużo, część może zostanie na przyszły sezon.
I pamiętajcie - torebeczka rzodkiewek zdecydowanie wystarczy. Nie musicie mieć wszystkich odmian bo później nikt tego nie przeje. (koszt torebki <2pln)
7.Przyjemność gwarantowana a frajda z własnych upraw nieziemska.



To dopiero początek. Teraz nastał czas pielenia i podlewania...ale dobrze wiecie, że najlepsze (najpyszniejsze) przed nami :)

Ktoś się skusi?




11.04.2016

Warzywnik /part two/ i cała reszta.




Jenyyyy!  Tyle się dzieje teraz w ogrodzie, że nie wiadomo w co ręce włożyć a post jestem Wam winna już od dawna. Wybaczcie za te przestoje. Obiecuję poprawę.

Sezon ogrodniczy w pełni.
W ostatnią sobotę zostały mi dane 3 wolne godziny poza domem (nie często się to zdarza) więc jak normalna baba postanowiłam je spędzić na zakupach i to nie byle jakich bo w centrum ogrodniczym.
O dziwo chyba wszyscy tego dnia wpadli na ten sam pomysł bo ludzi było od groma i ciut więcej, wszyscy jacyś tacy nerwowi (a podobno rośliny wyciszają) i zdezorientowani na gwałt kupowali iglaki.
I ja najpierw właśnie o tym chcę słów kilka. No bo przecież nie samymi iglakami żyje ziemia. Kupujmy inne rośliny. Niech nasze ogrody nie będą tylko zielone od igieł. Przecie tyle mamy pięknych krzewów. Ja wiem. Chcemy się czym prędzej oddzielić od sąsiada/drogi/brzydkiego widoku ALE są na to jeszcze inne sposoby. Poza tym jak już innego wyjścia nie ma to chociaż nie wsadzajmy tych małych drzewek co 30cm. Przecież one rosną i potrzebują przestrzeni. My też nie lubimy stać ściśnięci w kolejce do kasy , czyż nie?
Żeby nie było my również mamy wzdłuż płotu kilka iglaków. Pomiędzy nimi jednak posadziłam różne krzewy liściaste aby urozmaicić widok. Pęcherznice "Diabolo", forsycje, budleje Dawida, złotlin. Rośliny muszą jeszcze trochę podrosnąć więc póki co goły ten nasz płot strasznie. Nic to - na ogród trzeba cierpliwości.
Nie obraźcie się na mnie za tę małą dygresję, ale wierzę że skoro tutaj jesteście i czytacie ten tekst tzn że chcecie stworzyć w ogrodzie coś więcej niż ma Wasz sąsiad ;)

Wracając do tematu ogródka.


Po pierwsze nadal trwają prace nad warzywnikiem. Połowa siewów już za mną. W tunelu spokojnie rośnie rzodkiewka, marchewka wczesna i cebulka. Nasiona marchewki i rzodkiewki wymieszałam i posiałam wspólnie - dzięki temu mam mniej przerywania siewek.
W pozostałych skrzyniach również wzbijają się małe kiełki. Muszę je osłaniać przed psem i ptakami, które ostatnio odżywiają się w naszym ogrodzie.
Po drugie płot jeszcze nie stoi ale plan jest. Trzeba go trochę wmurować, a że do tej pracy potrzeba "specjalistów" to ja bidna sirota muszę czekać...Może do maja...pffff







Z opisanej wcześniej wizyty w sklepie przywiozłam nowy zestaw truskawek. Wybrałam trzy dość sprawdzone odmiany (Kent, Honeoye i Dukat) a pomiędzy nimi na grządce posadziłam cebulę. Pamiętajcie, że dobre sąsiedztwo w glebie też jest ważne. Oczywiście na noc przykrywam folią żeby nie wychładzać towarzystwa. Jeszcze tylko muszę zorganizować jakąś ściółkę...


Granulowany obornik pod każdą nową sadzonką jako danie główne.


Bojąc się zarazy ziemniaczanej na pomidorach przerzuciłam sadzeniaki na drugi koniec ogrodu w miejsce powstawania rabaty bylinowej. Do połowy czerwca będą sobie rosnąć młode kartofelki, a gdy je zjemy dosadzę tam resztę kwiatów. Sadzenie ziemniaków sprawiło mi niezłą frajdę i szło jak burza dzięki zastosowaniu przyrządu do wsadzania cebulek kwiatowych ;) Polecam ! Nie trzeba kopać rowu, wystarczy dziura na 10cm, oborniczek, trochę wody i voila! Na koniec nagrabiłam kopce i teraz bacznie wypatruję pierwszych pędów żeby w razie mrozów nakryć je folią.

W domu na półkach rosną psianki. Papryki ostre w kilku odmianach już przepikowane. Będzie ich sporo także pastą chili będę mogła się z Wami chyba podzielić ;)
Pomidory też w osobnych kubeczkach czekają na dawkę słońca.



Mimo , że codziennie wychodzimy do ogrodu pracy jeszcze sporo przed nami. Wymarzyłam sobie dwie rabaty. W jednej będą głównie hortensje i forsycje, a w drugiej byliny i kwiaty jednoroczne. Rabaty dość duże (5,5x7 i 4x10) więc przygotowanie samego podłoża zajmuje dużo czasu (nie będę wspominać, że znowu wykopaliśmy trochę trawy).

No nic moi Drodzy. Postaram się teraz pisać częściej, bo zdjęcia robię na bieżąco tylko później jakoś tak czasu nie ma aby usiąść i wszystko do kupy zebrać.

Jak Wasze ogrodnicze zmagania? Piliście już tarasową kawę?
Pozdrawiam serdecznie !


20.03.2016

Projekt warzywnik / part one

Na początku był projekt !

W tym sezonie pierwszy pod ostrze szpadla poszedł warzywnik. Postanowiłam przeorganizować trochę nasz azyl i warzywnik usytuowałam w najbardziej nasłonecznionej części ogrodu gdzie rosła przyschnięta trawa.

Jako, że z małym bobo ciężko zaplanować dzień staram się wygarniać pojedyncze godziny, żeby projekt wcielić w życie, a muszę przyznać, że usuwanie murawy to bardzo żmudne zajęcie, które później trzeba odpokutować wieczornym bólem pleców.


Warzywnik będzie umieszczony na podwyższonych grządkach. Mój chłop zorganizował specjalne skrzynki/podstawki/czycośtakiego , które mam nadzieję spełnią swoją funkcję.
Do tego wszystkiego zapadła decyzja, że w tym roku zabierzemy się również za kompost, także mamy dość bujny początek sezonu.



Trawnik wywieziony. 

Jak widać najtrudniejszy etap prac za nami. Mam już poukładane skrzynki, przekopaną prawą część ogrodu. Podsypałam wszystko granulowanym obornikiem, mączką rogową i ... czekam.
Niech się ziemia nastawi psychicznie na ciężką orkę w tym sezonie :)



Nasiona już przebierają nogami tak samo jak nasz dziki pies, który nie odpuści żadnej "akcji" w ogrodzie.


Przed nami jeszcze jedna kwestia do rozwikłania. Mój K. załatwił świetny płotek do ogrodu. Mamy (on ma) tylko zagwozdkę jak go dobrze przymocować.
Co prawda będzie wymagał lekkiego odświeżenia ALE jest taki jaki sobie wymarzyłam !








Już za moment wejdę do ogrodu z pierwszymi nasionami. Marchew wczesna, pietrucha, rzodkiewka, buraki, sałata, kalarepa i bób z groszkiem. Do tego młode pyrki :) Nie wiem jak Wy ale już nie mogę się doczekać pierwszych zbiorów.


Weekend powoli się kończy. Wiosna już z nami więc życzę Wam jak najwięcej słońca !
Do poczytania wkrótce !