16.12.2017

Czy to na pewno "magia świąt"?

Nie wiem czy wiecie ale jesteśmy jednym z najbardziej zestresowanych narodów w okresie przedświątecznym.
Można to bardzo dobrze odczuć , wystarczy pójść gdziekolwiek po cokolwiek - do sklepu, na pocztę, do urzędu. Z jednej strony wszystkich otacza "magia świąt" ale po zachowaniu wcale tego nie widać.

Denerwujemy się bo:
- musimy kupić prezenty ale nie wiadomo jakie
- przed świętami ceny rosną ale wypłaty niekoniecznie więc widzimy jak nam z konta uciekają ciężko zarobione pieniądze
- zbliżają się odwiedziny po rodzinach, z którymi mamy różne relacje...a to drażni nas teściowa, a to wkurzają nas wszyscy standardowymi pytaniami w stylu "kiedy ślub", "kiedy dzieci" itd.
- musimy zrobić tonę jedzenia, która w połowie i tak ląduje w śmietniku
- musimy posprzątać każdy kąt w domu a doba ma tylko 24 godziny
...i długo jeszcze mogłabym wymieniać ale STOP!

Po pierwsze - nic nie musimy.
Nie musimy biegać po galeriach handlowych, nie musimy robić generalnych porządków, nie musimy robić tony jedzenia i nie musimy się ze wszystkimi spotykać jeśli nie daje nam to radości.

Życie jest zbyt krótkie na wszystkie "muszę" i o wiele lepiej zamienić je na "chcę" i "lubię".

Dlatego nie traćcie czasu na przedświąteczne nerwy. Zaplanujcie czas na relaks. Zamiast biegać z miotłą - poczytajcie książkę, a czas pracy organizujcie tak żeby mimo wszystko czerpać z niego radość.

I słuchajcie kristmasowych songów bo one zawsze wyciszają zszargane nerwy ;)