30.07.2015

Kuchnia ziołowa

Uwielbiam zioła za ich cudowny zapach, smak i aromat jaki nadają każdej potrawie.
Odkąd mamy swój kawałek ziemi nie wyobrażam sobie życia bez zieleniny.
W tym roku posadziłam trochę więcej okazów ale jak zwykle byłam zbyt ostrożna. Zdecydowanie mam ich za mało. Bo przecież poza bieżącym spożyciem planowałam jeszcze zaprawić coś na zimę...a tu połowa już zjedzona.


Rozmaryn, oregano, tymianek, cząber, mięta, melisa, bazylia, majeranek, szczypior, pietruszka, koperek, lubczyk...mogłabym wymieniać bez końca.
Dodajemy je do mięs, ryb, napojów, ciast, serów... Ba, im bardziej zaskakujące połączenie tym lepszy smak.
No bo jak oprzeć się takim świeżutkim listkom prosto z grządki ? Susz paczkowany z marketu nie ma nic do gadania!

Macie ogródki ziołowe? Balkonowe, tarasowe czy grządkowe? Całoroczne czy sezonowe?

Wczoraj zrobiłam plan ziołowego ogródka na przyszły rok. Będzie zdecydowanie większy ale teraz muszę się zadowolić tym co mam - niestety apetyt rośnie w miarę jedzenia i wkrótce mój Prawie_mąż nie będzie miał już trawy do koszenia bo cały teren zajmę warzywnikiem i zielnikiem !

Póki co zasuszyłam trochę melisy bo już zaczynała kwitnąć i powoli zabrałam się za lawendę. Co kilka dni ścinam trochę fioletowego kwiecia i zawiązuję małe bukieciki.


Później będę robić cukier , syrop i sok lawendowy. Oczywiście o olejku nie zapominając.



Mam w planie wyprodukować trochę oliwnych przetworów (pod warunkiem że wszystkiego nie zjemy).



Aktualnie eksperymentuję z nowymi sadzonkami. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to na zimę będziemy mieć mini ogródek na parapecie kuchennym.


A to mój kuchenny ziołowy kącik, gdzie pomiędzy eksperymentami spokojnie rośnie liść laurowy.


-----------------------------------
Tymczasem żegnam się z Wami i oddalam z lawendą u boku.
38 tydzień ciąży już mi ciąży i chciałabym urodzić.

Ostatnio nawet kupiłam buty do biegania żeby szybko wrócić do formy :)

Trzymajcie kciuki i piszcie !
Bo strasznie tu pusto ...





22.07.2015

Lawendowe pole ze szczyptą jeżówki



O zbawiennych właściwościach lawendy wiedzieli już w czasach starożytnego Rzymu.
Poprawia funkcjonowanie układu nerwowego, trawiennego, moczowego, krążenia. Stymuluje psychikę, łagodzi ból, oczyszcza, wycisza, łagodzi, usypia - normalnie zuch dziewczyna !

U nas w ogrodzie lawenda drugi rok pięknie kwitnie.
W zeszłym sezonie nie wykorzystałam jej cudownych właściwości.
W tym roku będzie inaczej.
Sukcesywnie będę zbierać kwiaty do suszenia, a jesienią i zimą będziemy przypominać sobie jej piękny zapach.


Jak można wykorzystać suszoną lawendę ? 

O to kilka pomysłów :

- do aromatycznej kąpieli (2 łyżki suszu zalewamy 1l wrzątku i po 20-30 min dolewamy do wanny z wodą)
- w kuchni możemy przyrządzić aromatyczną oliwę lub ocet, albo dodać aromatyczną przyprawę do ryb czy sałatek
- woreczek z suszem zawieszony w szafie skutecznie odstrasza mole a do tego pięknie pachnie
- właściwości odkażające podczas płukania możemy wykorzystać w czasie infekcji gardła

Tak więc do dzieła ! Zaczynamy lawendowy szał.


Moim drugim ulubionym kwiatem jest jeżówka.
Nie wiem dlaczego, ale zachwyca mnie swoim wyglądem . W zeszłym roku nie udało mi się jej wyhodować, uschła zanim wytworzyła piękny kwiatostan. 
W tym sezonie jest inaczej - ma kilka zachwycających kwiatów... i więcej do szczęścia już mi nie potrzeba !

O właściwościach leczniczych nie będę się rozpisywać bo nie zamierzam jej w taki sposób wykorzystywać. Wystarczy mi, że mogę na nią popatrzeć.




Do kolekcji ulubionych kwiatów w ogrodzie muszę dorzucić jeszcze malwy i naparstnice. Niestety czekają one na swój moment, bo póki co są tylko w planach. Jak znajdę dla nich odpowiednie miejsce w naszym podmiejskim azylu to od razu zacznę uprawę. 

A Wy jakie kwiaty uwielbiacie ?
Uprawa których gatunków sprawia Wam największą frajdę ?

Do zobaczenia wkrótce !




21.07.2015

Zielone pomidory i inne dobrodziejstwa z własnej grządki


Dzisiaj słów kilka o warzywniku , który w pocie czoła i z Zośką w brzuchy regularnie doglądam.

Nie wyobrażam sobie ogrodu składającego się tylko z trawy i iglaków (ale o tym już kiedyś pisałam) dlatego możliwość tworzenia sielskiego klimatu niezmiernie mnie cieszy.

W tym roku ze względu na duuuuży brzusio ograniczam już prace do minimum, ale plany na następne miesiące są ambitne a i przyszły rok zapowiada się ciekawie !


Moim oczkiem w głowie są w tym roku pomidory. Sama wyhodowałam sadzonki więc liczę chociaż na minimalne plony. Oczywiście wszyscy powtarzają mi dookoła, że bez szklarni ani rusz i że na pewno nic z moich krzaczków nie będzie ALE...ja im pokażę !!


Regularnie ogławiam, likwiduję zbędne gałęzie , podwiązuję i dokarmiam. 
Ziemia nie jest zbyt urodzajna a przełom wiosny i lata był dosyć chłodny ale i tak pierwsze owoce już nabierają mocy :)


Rośliną , która  w przeciwieństwie do pomidorów nie wymaga absolutnie jakiejkolwiek troski to...
cukinia !

Rośnie w siłę czerpiąc energię ze słońca :)


Jak mi kiedyś ktoś powiedział, że rośnie jak chwast to nie wierzyłam...a jednak !



Mamy tylko cztery krzaczki a proszę jakie chaszcze.
Codziennie zrywam dobrodziejstwa natury.

Jemy ugotowane z bułką tartą, pod postacią placków a teraz czaję się na leczo...


Ten maleńki kwiatek to mój tegoroczny eksperyment.

Rodzynek brazylijski - podobno nie jest zbyt wymagający ale niestety posadziłam go obok słonecznika i nawzajem podbierają sobie składniki odżywcze z gleby - mam nadzieję, że to nie obniży plonów...

A miechunka z domowego ogródka będzie pyszna !



Truskawki powtarzające kwitnienie cały czas dostarczają nam owoce. W niewielkiej ilości ale za to jakie smaczne !

Wiem, wiem...większość już nie może na nie patrzeć.



Moja wierna towarzyszka, gdzie ja tam i ona.
Nawet w ogrodzie mnie pilnuje.


Dzisiejsze małe zbiory. Musicie uwierzyć mi na słowo - marchewka pachnie obłędnie, 


a z buraczków zrobię szybką sałatkę na kolację...



Od zeszłego roku warzywnik bardzo ewoluował , za rok będzie jeszcze inaczej wyglądać.
Na pewno będzie szerszy , dostanie trochę lepszej ziemi a płot zbuduje mój Prawie_mąż.

W naszym podmiejskim azylu będzie jeszcze bardziej sielsko wiejsko ale przede wszystkim smacznie !



W tym roku wyjątkowo często odwiedzają nas dwa boćki.
Pies z kotem nie do końca są zadowoleni z takiego obrotu sprawy ale cóż mogą począć.


Dla bystrego oka zagadka - kto jeszcze wbiegł w kadr zdjęciowy ?


Po trzech godzinach buszowania po ogrodzie z trójzębem, wiadrem i konewką przyszedł czas na odpoczynek.
Niestety kręgosłup w ciąży wymaga o wiele więcej relaksu niż mi się wydaje.



Udanego popołudnia !


12.07.2015

Trytoma w prezencie


Jako zapalony młody ogrodnik cieszę się z każdego zielonego prezentu :)

W tym roku dostałam na urodziny piękną trytomę.
Póki co stoi na stoliku i czeka na swój debiut w ogrodzie...

Miłej niedzieli !

1.07.2015

Porządki w warzywniku i kilka kwiatowych główek.

Oj poszłam Ci ja do ogrodu, hej !
Powyrywać chwastów trochę, hej !

Narobiłam się jak smok, aż Zosia (w brzuchu mym) zakomunikowała, żeby matka poszła na południową sjestę bo przesadza...

A było co rwać moi Drodzy. Cały wór chwaścideł się uzbierał.
Przy okazji przejrzałam nasz warzywny dobytek...




Po wiosennych atakach mszyc , bób powoli staje na nogi ale i tak spisałam go już na straty bo widzę, że marne te strąki , oj marne...


Za to opinia ludowa dotycząca cukinii (że rośnie wszędzie i w zawrotnym tempie) sprawdza się nawet w naszym ogrodzie !
Nie dość, że kwitnie jak szalona to nawet...


...moim oczom ukazały się pierwsze dwa dorodne okazy !
Oczywiście od razu je zerwałam i już wiem co podam na kolacyję :)
Cukinia z bułką tartą. Prosto, szybko i pysznie !



Ogórki całkiem marne , mam nadzieję że teraz zaczną rosnąć bo pogodynki zapowiadają falę upałów....
Przyda się trochę ciepełka bo zaprawy chciałam robić a tu bida...


Pomiędzy grządkami zakwitły w końcu nagietki i nasturcje.




Natomiast obok warzywnika, moja dorodna rabata bylinowa w kolorach żółto-niebieskich :)
Przyznam się szczerze, że wiosną wątpiłam w jej rozwój .
Wsadzając w kwietniu 2-3cm rośliny ciężko było uwierzyć w ich potencjał , a tu proszę ! Taka niespodzianka !

Dla porównania - górne zdjęcie z połowy maja a dolne z ostatniego dnia czerwca :)


Strasznie polubiłam szałwię. Szybko zakwitła i cały czas trzyma fason.


Irys od Prawie_Teściowej też się przyjął i kwieciem zaskoczył :)


Miłego dnia !