22.07.2015

Lawendowe pole ze szczyptą jeżówki



O zbawiennych właściwościach lawendy wiedzieli już w czasach starożytnego Rzymu.
Poprawia funkcjonowanie układu nerwowego, trawiennego, moczowego, krążenia. Stymuluje psychikę, łagodzi ból, oczyszcza, wycisza, łagodzi, usypia - normalnie zuch dziewczyna !

U nas w ogrodzie lawenda drugi rok pięknie kwitnie.
W zeszłym sezonie nie wykorzystałam jej cudownych właściwości.
W tym roku będzie inaczej.
Sukcesywnie będę zbierać kwiaty do suszenia, a jesienią i zimą będziemy przypominać sobie jej piękny zapach.


Jak można wykorzystać suszoną lawendę ? 

O to kilka pomysłów :

- do aromatycznej kąpieli (2 łyżki suszu zalewamy 1l wrzątku i po 20-30 min dolewamy do wanny z wodą)
- w kuchni możemy przyrządzić aromatyczną oliwę lub ocet, albo dodać aromatyczną przyprawę do ryb czy sałatek
- woreczek z suszem zawieszony w szafie skutecznie odstrasza mole a do tego pięknie pachnie
- właściwości odkażające podczas płukania możemy wykorzystać w czasie infekcji gardła

Tak więc do dzieła ! Zaczynamy lawendowy szał.


Moim drugim ulubionym kwiatem jest jeżówka.
Nie wiem dlaczego, ale zachwyca mnie swoim wyglądem . W zeszłym roku nie udało mi się jej wyhodować, uschła zanim wytworzyła piękny kwiatostan. 
W tym sezonie jest inaczej - ma kilka zachwycających kwiatów... i więcej do szczęścia już mi nie potrzeba !

O właściwościach leczniczych nie będę się rozpisywać bo nie zamierzam jej w taki sposób wykorzystywać. Wystarczy mi, że mogę na nią popatrzeć.




Do kolekcji ulubionych kwiatów w ogrodzie muszę dorzucić jeszcze malwy i naparstnice. Niestety czekają one na swój moment, bo póki co są tylko w planach. Jak znajdę dla nich odpowiednie miejsce w naszym podmiejskim azylu to od razu zacznę uprawę. 

A Wy jakie kwiaty uwielbiacie ?
Uprawa których gatunków sprawia Wam największą frajdę ?

Do zobaczenia wkrótce !




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz