22.03.2017

Marzec przeleciał jak strzała !

Wszyscy Ogrodnicy wiedzą, że gdy rusza sezon, a jest to zazwyczaj początek marca, czas biegnie strasznie szybko a ogrom pracy przytłacza. Szczególnie na początku drogi ogrodniczej, gdy nie wszystko jest jeszcze skończone albo gdy zrobione jest właściwie niewiele.



Mały Ogrodnik też ma sporo pracy :)
Pierwsze kroki w terenie wykonałam już pod koniec lutego, bo u nas na Kujawach śniegu było niewiele więc i ziemia specjalnie nie namokła.



Jako kobieta w dwupaku nie mogę sobie pozwolić na zbyt ciężką pracę więc namolnie angażuję męża do prac różnorakich (nie muszę dodawać, że na moje "wymyśliłam nową rabatę , trzeba wykopać trawę" reaguje dziwnym grymasem twarzy no ale coż zrobić....)


Rabata bylinowa powoli się zieleni. Krwawnik już wypuszcza młode listki.

Młody rozchodnik to dla mnie symbol wiosny!

Jabłoń Julia. Czeska odmiana odporna na mróz, choroby i samopylna. 


Wykończyliśmy część prac z zeszłego sezonu, przygotowaliśmy nową rabatę na byliny, posadziliśmy kilka drzewek owocowych i w końcu (!) wyłożyliśmy ścieżki w warzywniku włókniną i zasypaliśmy korą. Nie będzie już perz pluł nam w twarz! :)

W zeszłym roku chwasty mnie przerosły. Przy podwyższonych grządkach przykryte ścieżki to mus !


Byliny na rabacie powoli startują. Dostały trochę nawozu co by je wzmocnił i zachęcił do wzrostu.
Trawę wertykulowaliśmy wzdłuż i wszerz zbierając kilkadziesiąt taczek filcu, posypaliśmy ją dolomitem i czekamy aż ruszy z kopyta.

O tej porze kolor w ogrodzie dają tylko bratki.


W najbliższych dniach zabiorę się już za spokojną pracę z nasionami w warzywniku. Moje podwyższone grządki czekają na siew, więc w chwili wolnego czasu zabiorę się i za to.

O warzywniku opowiem Wam dokładniej w następnym poście a przy okazji zdradzę jaki prezent dostałam dzisiaj od firmy Legutko.

A tymczasem , bywajcie zdrowi ! Niech kręgosłupy Was nie bolą !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz