31.05.2017

#lastmonth #May


Blog bez podsumowania miesiąca nie istnieje. O jakiejkolwiek tematyce by on nie był :)
Nie ma znaczenia czy to moda, uroda czy ogrodnictwo. Trzeba zdać sprawozdanie z tego co za nami. Ja mam chwilowo problem techniczny z aparatem więc wszystkie zdjęcia dodane są z telefonu. Oby udało mi się ten problem rozwikłać bo póki co budżet nie zakłada fotograficznych wydatków.

Maj był strasznie szalonym miesiącem, bo po bardzo chłodnym kwietniu wszyscy nadrabiali ogromne zaległości. Teraz powoli nadchodzi stabilizacja, podlewanie i codzienne doglądanie...też sporo pracy ale wyczuwam większy spokój :)


Kwiaty doniczkowe nawtykałam w każdy wolny garnek i poustawiałam to tu to tam więc teraz podlewanie trwa w nieskończoność. Oczywiście wszystkie doniczkowe staram się regularnie dokarmiać nawozem mineralnym, żeby pięknie kwitły i cieszyły oko.


Po kilku rozmowach z koleżankami z Ig doszłam do wniosku, że skoszona trawa przyda się nie tylko do kompostownika. Dużą partię po ostatnim koszeniu podsuszyłam na tarasie i przerzuciłam do kilku skrzynek oraz w najbardziej piaszczyste miejsce na rabacie bylinowej. Ściółkę z trawy dostały pomidory, papryka, ogórki i cukinia uprzednio fest podlane.


Kilka ciepłych dni wystarczyło by warzywnik zaczął grać w zielone. Martwiłam się, że część warzyw będę musiała siać na nowo ale poczekałam i w sumie wszystko zaczęło rosnąć. Teraz tylko regularne ( w miarę) podlewanie i usuwanie (największych) chwastów.
Skrzynki nie są nieskazitelne a największy mój wróg czyli pan perz nie poddał się i wybija w najdziwniejszych miejscach. Trudno...jakoś muszę go przetrawić ;)

Jedyne co mnie teraz martwi to mój bób, który zaatakowały mszyce. Już cały tydzień czekam na biedronki a ich nie ma i nie ma.....co dalej ?!?


Pierwszy raz wsadziłam pomidory koktajlowe do ampli. Zobaczymy jak się spiszą. Póki co zaczynają powoli startować. Nie pamiętam niestety jaka to odmiana i cały czas się zastanawiam czy będą się wspinać do góry czy będą ładnie zwisać :)


W końcu udało nam się zrealizować projekt pergola. Mąż dzielnie wykonał całą konstrukcję i już się po niej wspinają moje 3 clematisy późno kwitnące (na wczesno kwitnące odmiany jest u nas za zimno i obawiam się, że byłyby straty).



Radocha będzie gdy truskawy w końcu dojrzeją. Nie ukrywam, że już wcinam te napakowane chemią ze straganu ale tutaj jest dowód , że bez chemii też urosną a smak na pewno będzie nie do podrobienia !


Tym różowym akcentem żegnam się z Wami moi Drodzy i obiecuję pojawić się tak szybko jak uda mi się zrobić więcej fajnych zdjęć moim aparaciszem.

Czekam na ferię barw na rabacie bylinowej bo póki co to cienko wszystko wygląda.

A jak Wasz Maj wyglądał ? Pracowicie ? Teraz nadszedł czas na czerwcowy wypas owocowy także NA ZDROWIE !! Jedzcie ile tylko się da !



7 komentarzy:

  1. Mszyce najlepiej zlikwidować wywarem z czosnku albo z cebuli.
    Ogródek wygląda znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za informacje :)

      Usuń
    2. Wywar z czosnku zrobiłam raz 2 lata temu i nie byłam w stanie później wywietrzyć chałupy :) więc tym razem liczę na biedronki. Pojedyncze już się pojawiły, bób wygląda ciut lepiej i już ładnie kwitnie ! Może coś jednak z tego będzie heheheh

      Usuń
  2. Lubię patrzeć na Wasze poczynania i ten perfekcyjny warzywnik :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perfekcyjny to on nie jest ale dziękuję za miłe słowo ;)

      Usuń
  3. Kochana, piękny warzywnik i faktycznie ściółkowanie trawą dużo daje. Ja nawet nie czekam aż wyschnie, tylko wrzucam taką prosto z koszenia męża. Zaraz pod nią gleba robi się cieplutka, zachodzą różne procesy i ziemia jest spulchniona, trzyma też wilgoć. Jestem zadowolona, więc daję ją do warzyw i owoców (maliny, truskawki) i ciągle tej trawy mam za mało!

    A te krzesełka niebieskie super masz

    Zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja jeszcze między byliny powrzucałam trochę trawy bo tam piaszczysta ziemia i szybko wysycha :) Czekam na kolejne koszenie bo mało ;)

      Usuń