2.11.2017

Kwiaty jednoroczne do poprawki.





...a miało być tak pięknie...




Wraz z nadejściem pierwszym przymrozków nadszedł czas by podsumować moją uprawę kwiatów jednorocznych.

Jeśli jesteście fanami Gardeners' World to za pewne pamiętacie serię , w której Rachel De Thame testowała różne rabaty na kwiaty cięte. Były to kwiaty jednoroczne siane do podwyższonych grządek. Nie pamiętam dokładnie które gatunki wiodły u niej prym ale wiem, że najmniej sprawdziła się rabata mieszana (czyli tzw mix nasion). Po pierwsze była trudna w odchwaszczaniu na początkowym etapie wzrostu, a poza tym efekt końcowy mimo wszystko był nadto chaotyczny i mało efektowny.

Do takich samych wniosków doszłam tego lata gdy przed płotem warzywnika zamiast pięknej rabaty, ujrzałam mało sprecyzowany różnokolorowy busz. Kwiaty posiałam zbyt gęsto i tłamsiły się mocno na grządce a poza tym zbyt duża mieszanka kolorystyczna ostatecznie nie przypadła mi do gustu.

Groszki pachnące uwielbiam nie tylko za zapach i będę im wierna co roku ale pozostałe kwiaty wskoczą na wydzielone rabaty do warzywnika i posegregowane będą spokojnie dojrzewać.
Nagietki , nasturcje, kosmosy...osobno. Wtedy będzie można nacieszyć nimi oko, uszczknąć coś do wazonu i jeszcze zrobić z nich jakiś użytek.

Przed płotem natomiast planuję stworzyć rabatę z wieloletnich bylin , połączoną z wysokimi słonecznikami i daliami. Może też znajdzie się miejsce na róże ...?

Zobaczymy co nam przyniesie kolejny sezon, chociaż już wiem że będzie ciekawie :)


Maki cichaczem wskoczyły za płot i zakwitły jesienią ;)

Rabata z jednorocznych była moim tegorocznym eksperymentem. Wizja niestety nie pokryła się z rzeczywistością. Po prostu to nie "to" więc chcę wprowadzić zmiany i za to właśnie lubię pracę w ogrodzie. Można co sezon wprowadzać nowości a każda porażka jest dobrym doświadczeniem na przyszłość.

***
Macie ulubione kwiaty jednoroczne?
Lubicie z nimi eksperymentować w ogrodzie ?
Siejecie mieszanki nasion?
Pochwalcie się jak to u Was wygląda :)

Do miłego !

2 komentarze: